niedziela, 5 lutego 2017

8.

Przez cały kolejny tydzień Armand bardzo się stara. Co prawda Nia nie jest zadowolona z mojej decyzji, jednak musi ją zaakceptować.
- Jak się ma mój najliczniejszy motylek? - pyta chłopak, obejmując mnie od tyłu.
Umówiliśmy się w parku, tam gdzie zwykle, pod wysokim dębem.
- Bardzo dobrze. - odwracam się twarzą do niego i czule całuję.
Jest ode mnie o głowę wyższy, więc muszę wspinać się ma palcach.
- Co powiesz na obiad w ulubionej restauracji? - pyta, łapiąc mnie w tali.
- Chętnie. - odpowiadam i ruszamy w stronę wyjścia z parku.

Podczas posiłku dowiaduję się, że idzie dziś do swojego kumpla na urodziny i chcę bym wybrała się z nim. Zgadzam się, gdyż chcę mieć go na oku.

Wieczorem spotykamy się pod moim domem i wynajętą limuzyną jedziemy na miejsce. Uroczy jednorodzinny dom pod LA.
- Udanej zabawy. - życzy nam gospodarz na wejściu.
Rozglądam się i widzę cały ogrom ludzi. Niektórzy już są pijani.
- Armand, chodź. Ktoś chce z Tobą porozmawiać. - jeden z gości podchodzi do nas, chwyta chłopaka za rękę i ciągnie za sobą.
- Zaraz wracam. - Richelieu cmoka mnie w policzek i odchodzi.
Idę za nim, w sposób aby mnie nie zauważył. Nie ufam mu na tyle by tego nie robić. Chowam się za jedną z doniczek paproci i obserwuję ukochanego. Na początku to tylko zwykła rozmowa, ale potem... Nie sądziłam, że znów posunie się do zdrady. Na oczach tego kumpla i jeszcze kilku innych osób zaczął namietnie całować wysoką blondynkę, jednocześnie się do niej dobierając.
- Co to ma znaczyć? - pytam, podchodząc do nich.
Znów dałam się nabrać. Głupia, głupia, głupia.
- Rena, daj mi to wyjaśnić... - Richelieu podnosi z podłogi swoją koszulkę i podchodzi do mnie.
- Odpuść sobie. Teraz to naprawdę koniec. - odwracam się na pięcie i wychodzę.
Łzy spływają po moich policzkach, zostawiając na nich mokre ślady. Idealny makijaż rozmywa się. Drżącą ręką wyciągam z torebeczki telefon i wybieram numer do Casey'a.
- Możesz po mnie przyjechać? - pytam, gdy słyszę jego zmartwiony głos w słuchawce.

1 komentarz:

  1. Ojej, wiedzialam, że Żabojad ją znów oszuka! Oni tak mają.
    Ciekawe czemu Cas taki smutny w głosie...
    Pozdrawiam i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń