niedziela, 16 kwietnia 2017

18.

Otwieram oczy i widzę rażące światło.
- Rena! - Nia od razu mnie ściska.
- Gdzie jestem? - pytam, bo ostatnie co pamiętam to moment, w którym zamknęłam oczy, oparta o szafkę w kuchni.
- W szpitalu. - odpowiada, a jej mina poważnieje. - Czemu chciałaś się zabić? Przecież było już w porządku...
- Bo... On do mnie napisał. - zaciskam oczy, by choć raz nie rozpłakać się. - Nie wie jak kochać mnie dobrze... - mruczę pod nosem, na melodię piosenki, którą napisałam po rozstaniu z Richelieu.
- Siostra, nie śmuć się... - obejmuje mnie. - Nie warto.
- Dziękuję, że jesteś. - cmokam ją w polik.

Dwa dni później wracam do domu. Lekarz przepisał mi leki na depresję, których nawet nie wykupiłam. Siadam przy toaletce i zaczynam czytać Nii piosenkę, którą napisałam jakiś czas temu. Siostra pomaga mi ją poprawić, a Miranda układa nuty do niej. Gdy wszystko jest gotowe próbuję ją zaśpiewać z akompaniamentem gitary i prowizorycznej perkusji. Jestem zadowolona z końcowego efektu.

Tego wieczora postanawiam napisać list do Casey'a. Pierwszy i ostatni w moim życiu list do niego. Jest on długi i w pełni oddaje moje uczucia. Z samego rana jadę rowerem pod jego dom i zostawiam pod drzwiami kopertę.

2 komentarze: